Jesus Imaz, lider Jagiellonii Białystok, w sezonie 2024/2025 wspiął się na wyżyny swojej kariery, ciągnąc zespół Adriana Siemieńca w walce o historyczne sukcesy. Z 21 bramkami i 10 asystami w 39 meczach Hiszpan nie tylko przewodzi ofensywie mistrzów Polski, lecz także wraz z Afimico Pululu tworzy duet, który może zapisać Jagiellonię na kartach zarówno polskiej, jak i europejskiej piłki. Czy to początek nowej złotej ery białostockiego klubu?
Jesus Imaz – lider Jagiellonii w walce o historię
Jesus Imaz trafił do Jagiellonii Białystok w styczniu 2019 roku, podpisawszy 3,5-letni kontrakt po transferze gotówkowym z Wisły Kraków wartym 300 tysięcy euro. Już w mistrzowskim sezonie Jagiellonii stał się kluczową postacią ofensywy zespołu prowadzonego przez Adriana Siemieńca. Wówczas 33-letni Hiszpan rozegrał 35 spotkań w ekstraklasie i Pucharze Polski, zdobył 14 bramek i zanotował 5 asyst. Jego wkład w grę drużyny był niepodważalny – uczestniczył w golu średnio co 216 minut, spędzając łącznie 3020 minut na boisku. Zakończył sezon na 4. miejscu w tabeli strzelców, zanotowawszy 12 trafień.
Już wtedy Imaz uchodził za kluczową postać w projekcie Jagiellonii, jednak w obecnym sezonie osiągnął zupełnie inny poziom. Gwiazda zespołu Adriana Siemieńca wystąpiła dotąd w 39 meczach, zdobyła 21 bramek i 10 asyst we wszystkich rozgrywkach. W samej PKO BP Ekstraklasie Imaz może pochwalić się 17 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej, co czyni go wiceliderem strzelców ligi. Jego aktualna dyspozycja przekłada się na udział przy bramce co 142 minuty, a na boisku spędził już 2982 minuty. Statystyki mówią same za siebie – 31 goli i asyst w 39 meczach to dowód, że Hiszpan osiągnął poziom, jakiego w Jagiellonii jeszcze nie prezentował. Taka forma Imaza to nie tylko efekt jego talentu, lecz także świetnej pracy trenera Siemieńca, który potrafił wydobyć z niego to, co najlepsze. Imaz zdaje się przeżywać drugą młodość – to fenomen, który zasługuje na szersze uznanie.
Mimo niedawnej porażki z Legią Warszawa w Pucharze Polski białostoczanie wciąż walczą na dwóch kluczowych frontach. Pozostają w grze w PKO BP Ekstraklasie oraz w Lidze Konferencji Europy. Sezon wchodzi w decydującą fazę, a Imaz w swojej życiowej formie może poprowadzić Jagiellonię do historycznych sukcesów.
Afimico Pululu – motor napędowy Jagiellonii
Afimico Pululu dołączył do Jagiellonii Białystok w lipcu 2023 roku, przeszedłszy z niemieckiego Greuther Fürth za 500 tysięcy euro. 24-letni Angolczyk szybko stał się kluczowym snajperem zespołu i jedną z najjaśniejszych postaci mistrzowskiego sezonu. Pod wodzą trenera Adriana Siemieńca rozegrał 34 spotkania, zdobył 14 bramek i zanotował 5 asyst. Jego skuteczność była imponująca – średnio co 160 minut miał udział przy golu, spędził łącznie 2243 minuty na boisku. Sezon zakończył na 5. miejscu klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy, z takim samym dorobkiem bramkowym (12 goli) jak Jesus Imaz.

Podobnie jak jego hiszpański partner z ofensywy Pululu w obecnych rozgrywkach znacząco poprawił swoje osiągnięcia z mistrzowskiego sezonu. W 36 meczach zdobył 16 bramek i zanotował 4 asysty. Jego skuteczność wzrosła – teraz uczestniczy w golu średnio co 153 minuty, ma na koncie 2446 minut gry. Razem z Imazem tworzą jeden z najskuteczniejszych duetów w lidze, łącznie zanotowawszy już 51 bramek i asyst. Ten duet to prawdziwy skarb dla Jagiellonii. Ich chemia na boisku jest czymś, co wyróżnia Białystok na tle innych polskich klubów. Pululu, młodszy i bardziej dynamiczny, idealnie uzupełnia doświadczonego Imaza – to połączenie może być kluczem do sukcesu w Europie.
Jagiellonia wciąż walczy na dwóch frontach – w PKO BP Ekstraklasie i Lidze Konferencji Europy – a przed nią najważniejsza faza sezonu. Jeśli Pululu i Imaz utrzymają swoją znakomitą dyspozycję, kibiców polskiej piłki czekają niezapomniane emocje.
Historyczna szansa Jagiellonii
Jagiellonia Białystok błyszczy na polskich boiskach i staje się nadzieją krajowego futbolu na długoterminowe sukcesy. W sensacyjnym, mistrzowskim sezonie sięgnęła po tytuł po zaciętej walce w ścisłej czołówce PKO BP Ekstraklasy. Do ostatniej kolejki o mistrzostwo rywalizowały trzy zespoły – Jagiellonia, Śląsk Wrocław oraz Legia Warszawa. Ostatecznie białostoczanie wygrali ligę dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, zdobywając tyle samo punktów (62) co Śląsk. Dziś wrocławianie walczą o utrzymanie w lidze, a Legia zakończyła sezon trzy punkty za liderem.
Obecnie drużyna Adriana Siemieńca kontynuuje swoją świetną passę, rywalizując na dwóch frontach. Po porażce w Pucharze Polski z Legią Warszawa Jagiellonia skupia się na walce o obronę tytułu mistrzowskiego oraz występach w Lidze Konferencji Europy.
– Jeszcze raz gratuluję rywalom. My koncentrujemy się teraz na rozgrywkach ligowych i Lidze Konferencji. Zostały nam dwa fronty, nie trzy. Stadion Narodowy w tym roku nie jest dla Jagiellonii, ale wierzę, że w przyszłości tam zagramy jeszcze silniejsi – podkreśla trener Adrian Siemieniec.
Po 22 kolejkach Jagiellonia zajmuje 3. miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie 42 punkty – tylko jeden mniej od Rakowa Częstochowa i dwa mniej od lidera, Lecha Poznań. Jest to świetny wynik drużyny, biorąc pod uwagę obciążenie grą w Europie. Dla porównania w analogicznym momencie poprzedniego sezonu białostoczanie mieli 37 punktów, tracili dwa do Legii Warszawa i trzy do Górnika Zabrze. Te liczby potwierdzają jedno – Adrian Siemieniec znakomicie przygotował swój zespół do rywalizacji na wielu frontach. Dodatkowo pomógł Jesusowi Imazowi i Afimico Pululu wejść na najwyższy poziom. Siemieniec pokazuje, że potrafi nie tylko budować drużynę, lecz także utrzymać ją w ryzach w kluczowych momentach.
Już 6 marca Jagiellonia zmierzy się z Cercle Brugge w europejskich pucharach i stanie przed szansą powtórzenia historycznej kampanii Lecha Poznań z sezonu 2022/2023. Czy białostoczanie znów zapiszą się na kartach polskiej i europejskiej piłki? Z pewnością wiele będzie zależało od duetu Imaz – Pululu.
Jagiellonia na rynku transferowym
Gdy Amfico Pululu dołączał do Jagiellonii w lipcu 2023 roku, jego wartość rynkowa wynosiła 500 tysięcy euro. Według ostatniej aktualizacji (9 grudnia 2024) angolski napastnik obecnie jest wyceniany już na 3 miliony euro. Oznacza to, że jego wartość wzrosła sześciokrotnie, a on sam wyrównał swój dotychczasowy rekord wyceny z 15 kwietnia 2021 roku. Reprezentował wtedy barwy FC Basel.
Czy transfer do Jagiellonii uratował jego karierę? Wszystko na to wskazuje. Pululu nie poradził sobie na zapleczu niemieckiej Bundesligi – w sezonie 2022/2023 rozegrał zaledwie 15 spotkań, zdobył dwie bramki. W Polsce jednak odżył, a jego forma nie umknęła uwadze skautów. Już latem wiele klubów może bić się o napastnika. Amfico dodatkowo będzie miał okazję zaprezentować swoje umiejętności w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy.
Obecny kontrakt Angolczyka obowiązuje do czerwca 2026 roku, ale nie jest wykluczone, że zdecyduje się na transfer, jeśli pojawi się atrakcyjna oferta. Czy Jagiellonia jest na to gotowa? Czy trener Adrian Siemieniec przygotował plan na ewentualne odejście swojej gwiazdy? Jedno jest pewne – białostocki klub nie zamierza próżnować na rynku transferowym. Środki zarobione w Europie oraz walka o obronę mistrzostwa PKO BP Ekstraklasy pozwolą Siemieńcowi na dokonanie wzmocnień, które zagwarantują Jagiellonii stabilność.
***
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Jesusa Imaza. Hiszpan, związany z Jagiellonią od sezonu 2018/2019, obecnie wyceniany jest na 500 tysięcy euro. Szczyt jego wartości rynkowej przypadł na 18 sierpnia 2020 roku, kiedy już reprezentował barwy białostoczan. 34-latek ma kontrakt ważny do 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon, nic nie wskazuje na to, by planował opuszczenie drużyny.
Imaz to symbol stabilizacji i doświadczenia w Jagiellonii. Podczas gdy Pululu może latem opuścić klub, Hiszpan pozostaje ostoją drużyny Siemieńca, gotowy do dalszej walki o sukcesy białostockiego zespołu. To prawdziwy lider z krwi i kości, który doskonale pokazuje, że wiek to tylko liczba.
Złota era Jagiellonii?
Jagiellonia Białystok pod wodzą Adriana Siemieńca wchodzi w złotą erę, a duet Imaz – Pululu jest jej głównym architektem. Jego forma, skuteczność i determinacja dają drużynie realną szansę na sukcesy nie tylko w Polsce, lecz także na arenie europejskiej. Czy to, co teraz widzimy, to dopiero początek? Jeśli klub mądrze wykorzysta swoje atuty i potencjał transferowy, może na stałe zapisać się wśród polskich potęg. Imaz ze swoim doświadczeniem i lojalnością jest fundamentem, na którym Białystok buduje stabilność, podczas gdy Pululu, z dynamicznym rozwojem i rosnącą wartością rynkową, symbolizuje ambicje sięgające poza granice kraju. Porażka z Legią w Pucharze Polski pokazała, że Jagiellonia nie jest niepokonana. Walka na dwóch frontach – w PKO BP Ekstraklasie i Lidze Konferencji – wciąż daje nadzieję na historyczne osiągnięcia. Pytanie brzmi: czy Białystok udźwignie presję tej szansy? Pozostaje nam wierzyć, że z Imazem i Pululu na pokładzie, wspieranymi przez wizję Siemieńca, odpowiedź brzmi „tak”.